W zeszłym tygodniu
Szwajcarski Bank Narodowy podjął niespodziewaną decyzję o
rezygnacji z obrony kursu franka szwajcarskiego wobec euro. W
rezultacie waluta ta umocniła się o 20 proc. względem złotego, a
jej kurs osiągnął w Polsce wartość 4,20 zł. Zgodnie z
prognozami, zmiana dotknie nie tylko osoby z kredytem we frankach,
ale także cały sektor bankowy i gospodarkę. Kilka miliardów,
które zadłużeni mogliby przeznaczyć na cele konsumpcyjne, będzie
musiało pokryć wyższą miesięczną ratę kredytu.
Wpływ, jaki decyzja
szwajcarskiego banku, wywrze na polski rynek, będzie negatywny i
odczuwalny dla gospodarki, chociaż – jak zapewniają eksperci –
nie powinien doprowadzić do nagłego znacznego spadku wzrostu
gospodarczego. Zależy to jednak od czynnika politycznego. W obecnej
sytuacji politycy powinni szukać rozwiązań prowadzących do
wsparcia osób zadłużonych we franku szwajcarskim, jednak nie
kosztem banków. Takie działania mogłyby zwiększyć niepewność w
sektorze bankowym.
Jednocześnie
ekonomiści odradzają podejmowanie pochopnych decyzji i zachęcają
do czekania na stabilizację sytuacji na rynku walutowym. Jako sposób
na zabezpieczenie się przed wahaniami kursu podają natomiast
skupowanie niewielkich ilości franka szwajcarskiego z dużym
wyprzedzeniem przed terminem spłaty raty. Dzięki temu spłacający
mogą się uchronić przed zbyt wysokim kursem szwajcarskiej waluty w
dniu spłaty.
Źródło: Newseria