W okresie
świątecznym ilość zaciąganych pożyczek rośnie. Jak wskazują
badania, Polacy często decydują się wtedy na kredyt pod wpływem
impulsu. Niestety często doprowadza on do zadłużenia, z którym
nie mogą sobie poradzić ze względu na trudności z
opłacaniem zobowiązania na bieżąco. Specjaliści przestrzegają
przed decyzjami, które mogą okazać się tragiczne w skutkach.
Problemem, z jakim
zadłużeni Polacy oraz instytucje i firmy pożyczkowe zmagają się
najczęściej, jest zbyt późna reakcja tych pierwszych.
Kredytobiorcy przychodzą po pomoc dopiero w momencie, gdy problemy
finansowe się nawarstwią i wyjście z zadłużenia jest już
znacznie trudniejsze. Wina leży jednak również po stronie banków.
Zdaniem ekspertów, instytucje finansowe nie podchodzą do obliczania
zdolności kredytowej swoich klientów wystarczająco skrupulatnie.
Umowy, które podpisują kredytobiorcy są natomiast trudne do
zrozumienia i przesycone zbyt dużą ilością pojęć finansowych.
Ponadto, Polacy niechętnie takie umowy czytają.
Najczęstszą
przyczyną zaciągania pożyczek w okresie świątecznym są
zdarzenia losowe, które zmuszają do szukania dodatkowych źródeł
finansowych. Towarzyszą temu niekiedy duże emocje, związane, na
przykład, z utratą pracy lub śmiercią członka rodziny.
Eksperci
przypominają, że w podobnych sytuacjach należy dokładnie
przekalkulować swoje możliwości. Kredyt zawsze oznacza ryzyko dla
domowych finansów. Trzeba brać pod uwagę różne wypadki losowe i ich konsekwencje w świetle zaciągniętego zadłużenia. Warto też
pamiętać, że żadna umowa nie musi być podpisywana od razu. Można
zabrać ją do domu i poprosić o sprawdzenie przez osobę bardziej
doświadczoną. W przypadku spłacania kilku kredytów, dobrym
rozwiązaniem jest konsolidacja.
Źródło: IAR