Ministerstwo Ochrony
Danych Osobowych proponuje, aby z dowodu osobistego zniknęły
informacje, które nie są ważne. Dotyczy to koloru oczu i wzrostu
ocenione jako mało przydatne i podawane przez samych wnioskodawców.
Nadal trwają dyskusje wokół usunięcia z dokumentu adresu
zameldowania i własnoręcznego podpisu.
Z punktu widzenia
bezpieczeństwa danych osobowych, wzór podpisu podawany w dowodzie
osobistym nie powinien być identyczny z podpisem na dokumentach
finansowych – twierdzi ministerstwo. Instytucja, która sprawdza
podpis, nie powinna z tych samych powodów porównywać go z dowodem
osobistym. W sytuacjach kiedy dokument zostanie zgubiony, jego
właściciel narażony jest bowiem na próby podrobienia jego
podpisu.
Usunięcie adresu
zameldowania wynika natomiast ze zmian w ustawie, zgodnie z którymi
od 2016 roku zniesiony zostanie obowiązek meldunkowy. Dla
identyfikacji ważniejszy jest numer dowodu osobistego oraz numer
PESEL, zawierający zaszyfrowane informacje o dacie urodzenia czy
płci.
Problem, jaki wiąże
się z identyfikacją osoby za pomocą numeru PESEL jest brak jego
anonimowości. W takich krajach, jak Niemcy czy Czechy istnienie
podobnego numeru jest zabronione. Ministerstwo Ochrony Danych
Osobowych informuje jednak, że w przypadku polskiego prawa,
rozwiązanie to jest zbliżone do numeru ubezpieczenia w Stanach
Zjednoczonych.
Źródło: DGP