Sytuacja otwartych funduszy emerytalnych nie jest na razie dobra. Średnia stopa zwrotu w kwietniu wyniosła -1 proc. To już trzeci miesiąc strat, jakie odnotowują OFE. W marcu stopa ta wyniosła -2,1 proc. Biorąc pod uwagę wartość aktywów netto zgromadzonych w funduszach emerytalnych na koniec kwietnia, która wyniosła 151,4 mld zł, spadek w skali miesiąca wyniósł -0,3 proc.
Jednocześnie kwiecień to miesiąc, w którym napływ nowych środków do funduszy inwestycyjnych był najwyższy. Saldo wpłat i wypłat wyniosło w sumie +3,4 mld. zł.
Zdaniem ekspertów sytuacji winna jest reforma emerytalna, która bezpośrednio zaburzyła stabilny wzrost funduszy emerytalnych. Po wejściu w życie nowej ustawy stały się one funduszami akcyjnymi, uzależnionymi od koniunktury na giełdzie. Specjaliści twierdzą, że spadki takie są jednak przejściowe, a ich przyczyną jest sytuacja na giełdzie, która w poprzednim miesiącu odnotowała starty. Jeśli się ona ustabilizuje, w dalszej perspektywie fundusze powinny odnotowywać powolne wzrosty. Dlatego przy decyzji o wyborze ZUS czy OFE warto obserwować, jak te ostatnie zachowują się w nowej rzeczywistości. Jeśli w lipcu większość osób wybierze wariant pozostawienia całej składki emerytalnej w ZUS, aktywa funduszy emerytalnych mogą znowu spaść.
Inaczej wygląda sytuacja w przypadku funduszy emerytalnych. Od dłuższego czasu odnotowują one duży napływ środków. W kwietniu było to już +3,4 mld zł. Duża część pieniędzy płynie do funduszy aktywów niepublicznych, podczas gdy w detalicznej części rynku wybierano produkty bezpieczne. Klienci banków czy doradcy finansowi brali więc pod uwagę niekorzystną koniunkturę na rynku akcji.
Źródło: IAR