Od pewnego czasu
rząd promuje swój pomysł na wprowadzenie bezpłatnego podręcznika
dla pierwszoklasistów. Ma on obowiązywać w szkołach już od
września tego roku. Wiele wątpliwości budzi jednak bardzo krótki
czas na jego napisanie. Zdaniem rodziców i nauczycieli może to
wpłynąć na pojawienie się błędów merytorycznych w publikacji
oraz uniemożliwić pedagogom odpowiednie przygotowanie się do
korzystania z niego.
Autorką podręcznika
jest Maria Lorek, której książki wprowadziły nową jakość do
nauczania w początkach lat 90. To jednak nie uspakaja osób
sceptycznie podchodzących do pomysłu rządu. Ponieważ to
Ministerstwo Edukacji Narodowej stało się jego wydawcą, pominięte
zostały wszystkie procedury, jak konsultacje z recenzentem, ocena
rzeczoznawców, czy pilotaż. Rodzice i nauczyciele obawiają się,
że pominięcie etapu sprawdzania zawartości podręcznika może
zaważyć na jego jakości.
Do kłopotów
organizacyjnych dochodzą metodyczne. Wrzesień 2014 będzie bowiem
również pierwszym rokiem obowiązkowej edukacji dla części
sześciolatków. Nowy podręcznik będzie więc musiał uwzględniać
sytuacje, w których w jednej klasie uczą się nadal sześciolatki
razem z siedmiolatkami. Zabrakło również szkoleń dla nauczycieli
z zakresu pracy nad podręcznikiem. Metodycy obawiają się ponadto,
że przy okazji wprowadzenia podręcznika dla wszystkich
pierwszoklasistów, zniweczone zostaną lata doświadczenia przy
tworzeniu książek do nauczania początkowego.
Źródło:
Newseria.pl