Od pewnego czasu
Zakład Ubezpieczeń Społecznych prowadzi wnikliwe kontrole
przedsiębiorstw, które mogą naruszać przepisy ubezpieczeniowe.
Szczególnie wnikliwie przygląda się kobietom, prowadzącym własną
działalność gospodarczą. Już w tej chwili działania zakładu
budzą wiele kontrowersji. Instytucja za bardzo generalizuje bowiem
przypadki nadużyć i traktuje wszystkie kobiety równie
podejrzliwie. W efekcie dochodzi o zbyt pochopnego wstrzymywania
wypłaty świadczeń oraz do rozpraw sądowych. Zjawisko to niepokoi
Centrum Praw Kobiet.
ZUS sceptycznie
podchodzi do przypadków zatrudniania kobiet w ciąży, które po
kilku tygodniach lub miesiącach pracy idą na zwolnienie chorobowe,
a następnie na urlop macierzyński. W oczach zakładu jest to
działanie mające nadać takiej pracownicy prawa do świadczeń, a
zatrudnienie ma pozorny charakter. Kobieta traci wówczas prawo do
zasiłku chorobowego oraz macierzyńskiego. W takich przypadkach
pracodawca musi udowodnić, że nie naruszył prawa. Jednak, jak
orzekł Sąd Najwyższy w jednej z podobnych rozpraw, zawarcie umowy
o pracę w okresie ciąży, nawet jeśli głównym motywem jest
uzyskanie prawa do zasiłku, nie jest naganne ani sprzeczne z prawem.
Centrum Praw Kobiet zaznacza jednocześnie, że państwo powinno w
takich sytuacjach promować aktywność zawodową kobiet, a nie
zarzucać im oszustwo.
Inna sytuacja
dotyczy małżeństwa, które wspólnie prowadzi działalność i
spóźniło się o jeden dzień z płatnością składek. Oboje
złożyli prośbę o przywrócenie terminu. ZUS przychylił się
jednak tylko do pisma mężczyzny. Kobieta, która w tym czasie
chorowała, nie otrzymała takiego prawa. Ze względu na ten jeden
dzień zwłoki utraciła ona 90-dniowy okres nieprzerwanego
ubezpieczenia chorobowego i zasiłek chorobowy. Uchwała SN z 8
stycznia 2007 r. wskazuje, że w podobnych sytuacjach ZUS nie może
podejmować dowolnych decyzji. Powinien on ujawnić, jakimi
przesłankami się kierował, odmawiając zgody na opłacenie składki
po terminie zgodnie ze sprawdzalnymi i sprawiedliwymi kryteriami.
Źródło: DGP