Ministerstwo pracy szykuje zmiany w
kodeksie, których głównym celem jest zniechęcenie
pracodawców do zatrudniania na podstawie umowy o pracę. Przy
okazji trwają dyskusje nad dokonaniem przeglądu kategorii osób,
korzystających z prawa do ochrony przed zwolnieniem. Wszystkich grup
takich pracowników jest w tej chwili ponad 40.
Taka zapowiedź ucieszyła pracodawców,
którzy wbrew swojej woli zatrudniają obecnie w sumie ponad 1
mln osób. Podkreślają oni, że zmiany powinny objąć przede
wszystkim zatrudnionych, korzystających z ochrony w sytuacji, gdy
faktycznie nie pracują na rzecz przedsiębiorcy. Dotyczy to m.in.
członków rad pracowników, którzy realizują
swoje aktywności poza firmą, np. na rzecz samorządu zawodowego.
Eksperci zapowiadają jednak, że
przeprowadzenie takich zmian nie będzie proste. Polska jest pod tym
względem ograniczona międzynarodowymi zobowiązaniami. Obecnie
takie kwestie rozstrzyga Sąd Najwyższy i z dotychczasowych orzeczeń
wynika, że sprawy o zwolnienie pracownika objętego ochroną są
rzetelnie sprawdzane przez sędziów. Świadczy o tym m.in.
wyrok SN z 15 marca 2006 r., który jasno określa, że to
rodzaj czynu zatrudnionego decyduje o tym, czy żądanie przywrócenia
do pracy osoby chronionej można uznać za sprzeczne z zasadami
współżycia społecznego.
Tymczasem związkowcy postulują o
objęcie specjalnymi przywilejami kolejne grupy pracowników.
Wśród nich mają się znaleźć osoby, negocjujące z
pracodawcą wydłużenie okresu rozliczeniowego czasu pracy. Bez
gwarancji zatrudnienia takich pracowników istnieje bowiem
niebezpieczeństwo, że w obawie przed utratą etatu będą oni
godzili się na proponowane przez pracodawcę niekorzystne zasady
rozliczania czasu pracy.
Źródło: DGP