Dane GUS nie są dla specjalistów
zaskoczeniem. Ministerstwo Pracy oraz analitycy tłumaczą, że
styczeń na rynku pracy jest zazwyczaj najtrudniejszym miesiącem. W
tym okresie prace sezonowe ulegają wstrzymaniu, podobnie jak
niektóre gałęzie gospodarki, m.in. budownictwo. Według
statystyk w ubiegłym miesiącu bez pracy pozostawało ponad 2
miliony 260 tysięcy osób. Zgodnie z prognozami, sytuacja ta
ma się stopniowo poprawiać.
Wysoki poziom bezrobocia odnotowany w
styczniu 2014 roku jest i tak niższy, od stopy bezrobocia w roku
poprzednim, kiedy to wyniósł 14,2 proc. W lutym poziom ten
może się utrzymać lub nawet wzrosnąć, jednak od marca powinien
rozpocząć się spadek – przewidują specjaliści. Do końca roku
stopa bezrobocia powinna osiągnąć 13 proc. lub mniej.
Mimo wzrostu braku zatrudnienia, dane
wskazują na wzrost sprzedaży detalicznej, która w porównaniu
do poprzedniego roku wzrosła o 4,8 proc., a w stosunku do grudnia
spadła o 21,3 proc. Dane te napawają optymizmem, ponieważ o ile
grudzień jest miesiącem wzmożonych wydatków, sprzedaż w
styczniu jest zazwyczaj znacznie niższa. Statystyki pokazują
jednoznacznie, że wyraźny realny wzrost wynagrodzeń miał zatem
duży wpływ na konsumpcję.
Źródło: IAR