Zainteresowanie programem jest duże,
szczególnie ze strony banków. Od początku miesiąca
już w kilku z nich będzie można starać się o kredyt na bardziej
korzystnych warunkach. Skorzystają z niego osoby, kupujące
mieszkanie na rynku pierwotnym. W praktyce wyłączone będą z niego
małe miejscowości. W niektórych dużych miastach dostępność
mieszkań również będzie ograniczona. W takich
miejscowościach, jak Kraków, Wrocław czy Warszawa warunki
kwalifikujące lokale do programu spełnia zaledwie 10-15 proc.
Więcej mieszkań spełniających warunki programu znajdą mieszkańcy
Gdańska, Łodzi oraz Gdyni.
Rządowa opłata obejmie mieszkania na
rynku pierwotnym do 75 mkw lub domu jednorodzinnego do 100 mkw albo
odpowiednio do 85 mkw i 110 mkw dla osób wychowujących co
najmniej trójkę dzieci. Przy czym dofinansowanie będzie
dotyczyło 10 proc. wartości 50 mkw mieszkania lub o 5 proc. więcej
za każde dziecko. Maksymalna suma to 20 proc.
Zgodnie z prognozami ekspertów,
wejście w życie programu „Mieszkanie dla młodych” spowoduje
przesunięcie zainteresowania klientów z rynku wtórnego
na rynek pierwotny. Szczególnie ze względu na obowiązującą
od stycznia Rekomendację S, która nakłada obowiązek
posiadania wkładu własnego przy zakupie nieruchomości na kredyt. W
2014 roku wyniesie on 5 proc., w roku 2015 – 10 proc., w 2016 –
15 proc., a w roku kolejnym 20 proc. Każdy, kto nie ma środków
na wkład własny i weźmie udział w programie, decydując się na
zakup mieszkania na rynku pierwotnym, będzie mógł pokryć
obowiązkową opłatę środkami uzyskanymi ze Skarbu Państwa.
Źródło: Newseria.pl