Naczelny Sąd Administracyjny orzekł wczoraj (sygn. II FSK 2770/11), że pieniądze, jakie przekazują sobie osoby, żyjące w związkach partnerskich to darowizny. Ze względu jednak na to, że partnerzy nie zaliczają się do grupy podatników, dla których taka darowizna mogłaby być zwolniona od podatku, muszą oni rozliczyć się z fiskusem. Przyczyną jest nieuregulowana instytucja konkubinatu w polskim prawie.
Sprawa, w której orzekł NSA dotyczyła kobiety, otrzymującej regularne wpływy na konto z nieujawnionych źródeł. Urząd kontroli skarbowej wszczął wobec niej postępowanie i ustalił, że pieniądze pochodziły od jej partnera. Suma tej kwoty była bliska milionowi złotych i dzięki nim kobieta wykończyła i wyposażyła dom oraz kupiła samochód. Ponieważ dodatkowe przychody tłumaczyła jako podarunek od partnera, urząd kontroli skarbowej wszczął postępowanie w sprawie ustalenia podatków od spadków i darowizn.
Partnerzy musieli wykazać, że z pieniędzy korzystali wspólnie na utrzymanie domu i gospodarstwa domowego, prowadzonego wraz z dziećmi podatniczki z poprzedniego związku. Dyrektor UKS uznał, że w stosunku do części tych pieniędzy nie może być mowy o kosztach utrzymania rodziny. Partnerom, żyjącym w wolnym związku, nie przysługują bowiem prawa , jakie małżonkom gwarantuje kodeks rodzinny i opiekuńczy. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie podzielił tę opinię i orzekł na niekorzyść podatniczki, która nie potrafiła określić, jaka część otrzymanych środków została przeznaczona na utrzymanie jej partnera.Rozstrzygnięcie to utrzymał w mocy NSA, który zaznaczył, że nie wszystkie rozliczenia między partnerami w wolnych związkach będą stanowić opodatkowane darowizny. Muszą oni jednak dostarczyć do urzędu skarbowego dowody, wskazujące na to, że część pieniędzy przekazywana przed jednego partnera drugiemu została przeznaczona na ich wspólne utrzymanie.
Urząd kontroli skarbowej nie ma wglądu do kont podatników. Sprawy, dotyczące nieujawnionych dochodów, wychodzą na jaw dopiero przy okazji dokonywanych przez nich dużych wydatków, jak zakup samochodu, domu, koni rasowych, czy jachtu. Jeśli takie wydatki nie mają pokrycia w dochodach, deklarowanych w rozliczeniach podatkowych, inspektorzy rozpoczynają dochodzenie. Jeżeli podatnik nie potrafi lub nie chce wyjaśnić, skąd pochodzą pieniądze, rozpoczyna się postępowanie. W przypadkach, gdy nie przynosi ono skutków i ustalenie źródła nieujawnionych dochodów jest niemożliwe, urząd stosuje sankcyjną stawkę podatku dochodowego – 75 proc.