Posłowie PSL zaproponowali zmianę
art. 140 i 141 ordynacji podatkowej (Dz.U. z 2012 r. poz. 749),
przewidującą nałożenie na urzędników obowiązku wydawania
postanowień o przedłużeniu postępowania. Do tej pory urzędnik,
który nie załatwił sprawy podatnika na czas, był
zobowiązany do zawiadomienia o tym podatnika z podaniem przyczyny
opóźnienia oraz wskazaniem nowego terminu jej zakończenia.
Podatnik mógł natomiast jedynie wysyłać ponaglenia, podczas
gdy urzędnik odkładał sprawę w nieskończoność.
Pod koniec sierpnia odbyło się
pierwsze czytanie projektu, który ma tę sytuację zmienić.
Nowe przepisy mają umożliwić podatnikowi złożenie zażalenia na
postanowienie o przedłużeniu postępowania, a następnie – skargę
do sądu administracyjnego. Ta zmiana ma zdyscyplinować urzędników
w wypełnianiu obowiązków, szczególnie tych, które
nie są ograniczone ustawowymi limitami czasu trwania.
Proponowane zmiany idą w dobrym
kierunku, jednak zdaniem pracowników Ministerstwa Finansów,
projekt ten jest chybiony. Wskazują oni na fakt, że średni czas
postępowania podatkowego wynosi dwa miesiące, a zażalenie
rozpatrywałby ten sam organ, co ponaglenie. Procedury mogłyby
również ulec wydłużeniu – ponaglenie należy rozpatrzyć
niezwłocznie w terminie do 30 dni, natomiast zażalenie – w ciągu
dwóch miesięcy. Z pewnością jednak propozycja, aby
postępowanie urzędu podlegało kontroli również przez sąd,
jest krokiem na przód. Podatnicy nie dysponują bowiem obecnie
żadnymi narzędziami do walki z tego typu opóźnieniami.
Natomiast urzędnik, który nie wywiązał się z obowiązków
przez własne zaniedbanie, nie będzie mógł liczyć na
przychylność sądu.
Źródło: RP