Urząd Regulacji Energetyki obniżył
ceny od 1 lipca do poziomu z 2011 roku. Obecnie planuje dalsze
obniżki, które wejdą w życie 1 stycznia 2014 roku i osiągną
poziom z 2010. Warunkiem takich zmian był spadek cen w hurcie i
rzeczywiście tak się stało – ceny te spadły o około 25 proc.
Utrzymywanie stawek za energię na możliwie najniższym poziomie
stało się priorytetem rządu. Dzięki obniżkom, które
średnio wynoszą 4, 25 proc., rodziny w Polsce zaoszczędzą 19 zł
przez pół roku w najpopularniejszej taryfie G.
Wpływu na ceny prądu nie powinien
mieć wzrost wartości megawatogodziny, odnotowany w lipcu. Zdaniem
ekspertów, jest to jedynie efekt zwiększonego zapotrzebowania
na energię w związku z trwającymi w tym miesiącu upałami.
Zgodnie z danymi Enei, ceny transakcji sprzedaży energii na 2014 rok
spadły w porównaniu z obecnym rokiem ze 180-190 zł za 1 MWh
do 165 zł za 1 MWh. To aż kilkanaście procent.
Kolejne obniżki cen prądu stają się
zatem realne, jedyny problem stanowi pytanie, o jaką kwotę. Na
wysokość stawek może mieć wpływ ustawa o odnawialnych źródłach
energii. Wielkość wsparcia dla ekologicznych rozwiązań może się
odbić na cenach prądu w gospodarstwach domowych. PGE spodziewa się
natomiast spadek marż na sprzedaży energii w przyszłym roku.
Wszystko to może doprowadzić do spadku cen węgla z obecnych 12 zł
za gigadżul energii do kwoty 10,50-11,50 za gigadżul. Będzie to
miało negatywny wpływ na pracę kopalń, w których koszty
wydobycia węgla są wysokie. Jak podaje resort, średni koszt
produkcji tony węgla kamiennego przekracza 309 zł, czyli o 3,9
proc. więcej, niż w poprzednim roku. Tymczasem ceny węgla spadają
o 9,4 proc. rocznie i wynoszą niewiele ponad 300 zł za tonę.
Źródło: GP