Unikanie płacenia alimentów jest w Polsce powszechne i jak wykazują statystyki, dług rodziców, uchylających się od opłat, wynosi w sumie 4,6 mld zł. Tyle bowiem wyniosły świadczenia wypłacone z Funduszu Alimentacyjnego od 2008 roku do ubiegłego.
Gminy dysponują różnymi środkami, mającymi na celu zmuszenie rodziców do uiszczania opłat, jednak nie wszystkie są skuteczne. Najlepsze efekty przyniosła działalność komorników sądowych – osiągnęła aż 23,55 proc. skuteczności. Problem polega jednak na tym, że to nie komornicy, a pracownicy Ośrodków Pomocy Społecznej zajmują się zebraniem informacji, dotyczących sytuacji życiowej niesolidnego rodzica. Dopiero te dane są przekazywane organom egzekucyjnym. Problemem jest zbyt niskie angażowanie się w tego typu sprawy przez komorników, którzy wolą zajmować się egzekucjami w firmach, przynoszącymi im większe zyski.
Wysoką skuteczność walki z niesolidnymi rodzicami, bo 19,73 proc., osiągnęło też zatrzymanie prawa jazdy dłużnikom. Powodem jest zmiana procedur, wprowadzona w 2012 roku, która przewiduje wcześniejsze wydanie dłużnikowi decyzji o uznaniu go za uchylającego się od alimentacji. Wymaga ona przynajmniej częściowego opłacania alimentów, aby móc odzyskać prawo jazdy.
Na poziomie 10,3 proc. wyniosła natomiast skuteczność działań, polegających na umieszczaniu danych nierzetelnych rodziców na listy dłużników. Powodem tak niskiej skuteczności jest fakt, że dłużnicy alimentacyjni zazwyczaj nie posiadają stałego źródła dochodów, więc nie korzystają z kredytu w banku, ale z tzw. „chwilówek”. Dopiero, gdy obecność na liście dłużników biura informacji gospodarczej blokuje zdolność kredytową rodzica, jest on skłonny do spłaty swojego długu.
Walka z alimentacyjnymi dłużnikami wydaje się nie mieć końca. Gminy obwiniają mało zaangażowanych komorników, a także prokuraturę, która większość wniosków ignoruje. Niemożliwe do przeprowadzenia jest także odniesienie się do działań, które w 2011 roku okazały się najbardziej skuteczne, czyli informowanie sądu o bezczynności komornika, a także występowanie z powództwem o ustalenie alimentów od innych członków rodziny. Wymagałoby to bowiem nowych nakładów pieniężnych oraz pracowników, a tego gminom najbardziej brakuje.
Źródło: GP