Przedsiębiorcy,
którzy są podatnikami PIT i dokonują transakcji na giełdzie,
muszą je rozliczyć oddzielnie od przychodów z firmy.
Przepisy
podatkowe przyznają firmom pewne uprawnienia w zależności od tego,
jaki płacą podatek dochodowy- podatek dochodowy od osób fizycznych
(PIT) czy od osób prawnych (CIT).
Przykładowo
można wziąć pod uwagę dwie firmy, produkujące i eksportujące
meble. Dodatkowo inwestują w akcje w celu uzyskania dodatkowych
środków na dalsze inwestycje albo zawierają kontrakty terminowe na
giełdzie w celu zabezpieczenia przed niekorzystną zmianą cen
towarów czy kursów walutowych na rynku.
Jeśli
takich transakcji dokonuje indywidualny przedsiębiorca albo spółka
osobowa, która rozlicza PIT, to nie może automatycznie zysków lub
strat z takich transakcji rozliczyć w ramach przychodów ze swojej
podstawowej działalności- tj. z produkcji czy usług. Może to
zrobić tylko firma, która jest spółką kapitałową i rozlicza
CIT. A przecież obie firmy wykonują ten sam rodzaj działalności.
Takie
jest jednak stanowisko organów podatkowych. Niekorzystne dla
podatników interpretacje potwierdził również Naczelny Sąd
Administracyjny w wyroku z 5 października 2011r. (sygn. akt II FSK
277/11), co potwierdza jego jednolite stanowisko w tej kwestii.
W
sprawie, którą zajął się sąd, wspólnik spółki jawnej, która
sprzedawała wyroby cukiernicze wystąpił o interpretację
podatkową. Spółka w związku z planowanym rozwojem firmy
poszukiwała nowych źródeł finansowania. Wskutek tego, jeden z
banków zaproponował jej zawarcie transakcji typu swap. Oferta ta
była adresowana tylko do przedsiębiorców. Spółka mogła na tym
zarabiać, jak również tracić, w zależności od sytuacji
rynkowej.
Sąd
przyznał rację fiskusowi, że skoro prowadzona przez wspólnika
działalność gospodarcza w formie spółki nie jest związana z
zawodowym obrotem instrumentami pochodnymi, to nie następuje to w
wykonaniu działalności gospodarczej.
Niekorzystne
podejście wynika jednak z tego, że przepisy ustawy o PIT traktują
przychody z działalności gospodarczej i przychody z instrumentów
finansowych jako dwa odrębne źródła. Podatnicy PIT mogliby
rozliczać obie grupy przychodów łącznie, ale wtedy gdy sprzedaż
instrumentów finansowych jest dokonywana w wykonywaniu działalności
gospodarczej. A co to dokładnie oznacza? Tego pojęcia przepisy nie
definiują i o to toczy się spór.
Przepisy
ustawy o CIT mają inną konstrukcję i dlatego firmy, które są
spółkami kapitałowymi, mogą rozliczać łącznie zyski i straty,
bez względu na to, czy pochodzą one z działalności gospodarczej,
czy z inwestycji kapitałowych. Może to prowadzić do zapłaty
niższego podatku.
Efekt
zatem jest taki, że podatnicy podatku dochodowego od osób
fizycznych, tak jak chcą organy podatkowe, muszą rozliczać zyski i
straty, bez względu na to, czy pochodzą one z działalności
gospodarczej, czy z inwestycji kapitałowych. Może prowadzić to do
zapłaty niższego podatku.
Zarówno
podatnicy CIT, jak i indywidualni przedsiębiorcy rozliczają się z
PIT zawierając kontrakty terminowe (walutowe), zawierają je w
ramach środków pieniężnych gromadzonych na rachunkach bankowych
swojego przedsiębiorstwa, pochodzących z prowadzonej działalności
gospodarczej.
Według
organów podatkowych za przychody uzyskiwane z działalności
gospodarczej należy uznać jedynie przychody będące realizacją
przedmiotu tej działalności wybranej przez przedsiębiorcę (bądź
spółkę osobową), która wynika z PKD.
Jakkolwiek
brak podstaw do bezpośredniego przełożenia zakresu działalności
gospodarczej zgłoszonej w ewidencji lub wskazanej w umowie spółki
na kwalifikację podatkową omawianych przychodów, to wobec utartej
linii orzecznictwa NSA, zgodnej ze stanowiskiem fiskusa, inne
rozliczenie byłoby ryzykowne.
Swoje
ugruntowane stanowisko NSA potwierdził ostatnio m.in. w wyrokach z
10 czerwca 2011r. (sygn. akt II FSK 209/10) oraz z 16 czerwca 2011 r.
(sygn. akt II FSK 303/10). Sąd uznał, że przychody i koszty
uzyskania przychodów związane z nabywaniem i zbywaniem akcji
notowanych na GPW za pośrednictwem domu maklerskiego nie stanowią
dla podatnika, jako wspólnika spółki jawnej, przychodów i kosztów
uzyskania przychodów z działalności gospodarczej.
Sąd
odniósł się również do rozumienia niezdefiniowanego w ustawie o
PIT pojęcia „w wykonaniu działalności gospodarczej”. W ocenie
NSA sprzedaż np. papierów wartościowych następuje w wykonaniu
działalności gospodarczej, jeśli firma prowadzi działalność
polegającą na obrocie tymi papierami.
W
odróżnieniu od takiego profiskalnego podejścia, korzystne
stanowisko dla podatników zaprezentował Wojewódzki Sąd
Administracyjny we Wrocławiu w wyroku z 24 lutego 2010 r. (sygn.
akt I SA/ Wr 1424/09, nieprawomocny), zgodnie z którym wykonywaniem
działalności są wszelkie działania służące (nawet pośrednio)
prowadzonej przez podatnika działalności gospodarczej.
Zakres
wykonywanych czynności w ramach działalności gospodarczej należy
bowiem badać przez pryzmat ich związania z prowadzoną przez
przedsiębiorcę działalnością, nie zaś poprzez wskazane przez
podatnika kody klasyfikacji działalności.
Wrocławski
wyrok jest jednak nieprawomocny i sprawa czeka na rozpoznanie przez
NSA.
Jak
dotychczas wniosek ze stanowiska organów podatkowych i NSA jest
jeden. Przychód z tytułu kontraktów terminowych może być
zakwalifikowany jako uzyskany w wykonywaniu działalności
gospodarczej, jeśli w ramach przedmiotu tej działalności wskazany
jest kod PKD 64.99.Z. Kod ten dotyczy „pozostałej działalności
finansowej, gdzie indziej nieklasyfikowanej”.
Rozwiązaniem
problemu powinno być odejście od takiej zawężającej
interpretacji w kierunku szerszego rozpatrywania przedmiotu
działalności gospodarczej prowadzonej przez podatnika, któremu
przecież obecnie rynek finansowy oferuje różnorodne instrumenty
wspierające jego działalność podstawową.
Wyrok
NSA z 10 czerwca 2011 r. prócz tego, że jest zgodny z ugruntowaną
linią orzeczniczą NSA, wskazuje, że w przypadku uzyskania
niekorzystnej interpretacji, zgodnie z którą przychody uzyskiwane
przez spółkę jawną z tytułu nabywania i odpłatnego zbywania
akcji nie powstają w ramach działalności gospodarczej, podatnik
powinien zwalczać błędne ustalenia faktyczne organu podatkowego.
Na
tej podstawie podatnicy mogą upatrywać korzystnych dla siebie
rozstrzygnięć. Rozpoznawane przez NSA sprawy dotyczyłyby bowiem
skarg podatników na niekorzystne interpretacje podatkowe.
Wydaje
się więc, że jeśli spór między podatnikiem a organami
podatkowymi dotyczyłyby postępowania podatkowego wobec
przedsiębiorcy, którego celem byłaby weryfikacja prawidłowości
jego rozliczeń, to miałby on większe szanse i możliwości na
przedstawienie dowodów na to, że przeprowadzane transakcje na
instrumentach finansowych były realizowane w wykonywaniu
działalności gospodarczej. W postępowaniu podatkowym organy
(inaczej niż przy interpretacji) miałyby obowiązek zbadać
określone dowody i zdarzenia faktyczne.
Źródło:
GP