Według
NSA można odliczać podatkowo stratę z akcji, ale już nie z
funduszy inwestycyjnych, a to jest to samo- kapitałowe źródło
przychodów.
Inwestując
w akcje czy fundusze inwestycyjne, można ponieść straty. Jednak
tylko inwestorzy giełdowi mogą odliczyć ją w swoich zeznaniach
podatkowych.
Dochody
z akcji, jak i z funduszy objęte są 19-proc. stawką podatku.
Różnica jest jednak w tym, że dochody ze sprzedaży akcji są
opodatkowane na zasadach ogólnych, a podatnik rozlicza się z nich w
zeznaniu PIT-38. Natomiast dochody z funduszy są opodatkowane w
sposób ryczałtowy- tzn. że rozliczenia podatku dokonuje za
uczestnika funduszu płatnik, którym jest towarzystwo funduszy
inwestycyjnych (TFI).
Niektórzy
podatnicy znaleźli jednak lukę w przepisach, na podstawie której
teoretycznie możliwe jest odliczenie straty z funduszy od dochodów
uzyskanych ze sprzedaży akcji. Wnioski o potwierdzenie takiej
interpretacji zaczęły być składane do ministra finansów w
okresie, kiedy jesienią 2007r., po długiej fali hossy, rynek
giełdowy w Polsce wszedł w fazę spadków. Od tamtego czasu aktywa
zgromadzone w funduszach są dużo niższe.
Minister
finansów uznał jednak odliczanie strat z funduszy za nieprawidłowe.
Jeden z podatników zaskarżył interpretację do sądu i wygrał
sprawę. Był to jednak dopiero wyrok sądu pierwszej instancji.
Organy podatkowe konsekwentnie dochodziły swoich racji i ostatecznie
wygrały sprawę przed NSA.
NSA
w wyroku z 28 września 2011 r. (sygn. akt II FSK 565/10, prawomocny)
przyznał rację fiskusowi i stwierdził, że niedopuszczalne w
świetle aktualnych przepisów jest łączenie inwestycji
kapitałowych opodatkowanych ryczałtowo z tymi opodatkowanymi na
zasadach ogólnych, nawet jeśli można znaleźć lukę w przepisach.
Brak
możliwości rozliczenia straty podatkowej powołanej w wyniku
inwestowania w fundusze jest nie do pogodzenia z zasadą równości
opodatkowania.
Wyrok
NSA aprobujący stanowisko organów podatkowych potwierdza, że jeśli
inwestor osiąga zysk, to musi dzielić się nim z fiskusem,
natomiast jeśli poniesie straty, to Skarb Państwa nie bierze w tym
udziału. Bo nawet w przypadku odliczenia straty w przypadku
inwestycji w akcje jest ono ograniczone. Jednak konsekwencji braku
możliwości odliczenia strat z funduszy jest co najmniej kilka.
Pierwszą
konsekwencją jest to, że inwestor nie może wywodzić dla siebie
korzyści mimo oczywistej luki w przepisach. Z istnienia tej luki
wziął się właśnie pomysł na odliczanie strat z funduszy.
Przepisy
wskazują, że dochodu z funduszy kapitałowych nie pomniejsza się o
straty z (innych) funduszy kapitałowych oraz inne straty z kapitałów
pieniężnych i praw majątkowych. Takie brzmienie przepisu nie
dopuszcza rozliczenia straty z papierów wartościowych z dochodami z
funduszu, ale nic nie mówi o sytuacji odwrotnej (tzn. straty z
funduszu).
Funkcjonuje
jednak inny ogólny przepis dotyczący rozliczenia straty, w myśl
którego ogólne zasady rozliczania strat są stosowane m.in. do
udziałów czy papierów wartościowych. Ten przepis nie wymienia
funduszy i stąd w zależności od interpretacji można dojść do
różnych wniosków w zakresie możliwości rozliczenia straty z
funduszu z zyskami z akcji.
Analizując
orzeczenie NSA w zakresie braku możliwości łączenia przychodów
opodatkowanych ryczałtowo i na zasadach ogólnych, należy wskazać
na analogiczną sytuację podatników uzyskujących dochody z
działalności gospodarczej.
Sąd
nie odniósł się do tego, że jest możliwe odliczenie straty w
ryczałcie od przychodów ewidencjonowanych poniesionej z tego samego
źródła przychodów, tj. działalności gospodarczej, w przypadku
gdy podatnik poniósł stratę z działalności opodatkowanej na
zasadach ogólnych lub liniowo.
Podobna
sytuacja występuje właśnie w funduszach, podatnik uzyskuje
przychody z tego samego źródła przychodów, jakim są kapitały
pieniężne.
Drugą
konsekwencją wyroku jest to, że podatnicy, którzy odliczyli straty
z funduszy, powołując się na korzystny wyrok sądu pierwszej
instancji (WSA w Warszawie, sygn. akt III SA/Wa 1147/09), są obecnie
w niekorzystnej sytuacji. Muszą się oni liczyć z koniecznością
korekty swoich rozliczeń podatkowych oraz dopłatą wraz z
odsetkami. Szanse wygranej z fiskusem na poziomie postępowania
podatkowego czy sądowego w świetle wyroku NSA są minimalne.
Trudno
jednak doszukiwać się błędu w postępowaniu podatników, skoro
przepisy są niejasne, a WSA uznał takie odliczenie za jak
najbardziej dopuszczalne. Dlatego też konieczne są zmiany
przepisów, aby niesprawiedliwe obciążenie podatkowe różnych grup
inwestorów zostało wyeliminowane. Jest to kolejna konsekwencja
orzeczenia NSA.
Według
niektórych ekspertów, możliwość wzajemnych rozliczeń strat
powinna być systemowo dopuszczalna. Osoby inwestujące w fundusze
ponoszą przecież zbliżone ryzyko inwestycyjne do tych
inwestujących bezpośrednio w akcje, a zatem nie powinni być
różnicowani od strony rozliczeń z fiskusem.
Efektem
takiego różnicowania może być zapłata podatku nawet w sytuacji,
kiedy rezultat z inwestycji jest ujemny. Aby poprawić nieco dolę
podatnika, konieczne są zmiany przepisów, które dopuszczą
kompensatę zysków i strat choćby w ramach jednego źródła
przychodów.
Inna
propozycją jest to, aby zrezygnować z ryczałtowego opodatkowania
dochodów z funduszy na rzecz opodatkowania jak w przypadku
inwestycji giełdowych. Wiązało by się to z wyeliminowaniem
obowiązków płatnika, czyli TFI. Fundusze musiałyby przekazywać
inwestorom informację o PIT-8C. Inwestor zaś w zeznaniu rocznym
miałby obowiązek rozliczenia.
Minister
Finansów w odpowiedzi na interpelację poselską (nr 15141)
stwierdził jednak, że nie jest możliwy przypadek, aby wydając
dyspozycję umorzenia jednostek uczestnictwa w tym samym funduszu,
uzyskać jednocześnie dochód i ponieść stratę. W związku z tym
nie jest dopuszczalne inne opodatkowanie dochodów z funduszy jak
tylko w sposób zryczałtowany.
Podatek
ryczałtowy ma za zadanie uprościć system podatkowy, ale w
przypadku inwestycji w fundusze takie uproszczenie prowadzi do
nadmiernego obciążenia, a brak możliwości rozliczenia straty w
funduszach jest już skrajnym przejawem fiskalizmu.
W
konsekwencji powstaje pytanie o stopień obciążenia podatkowego
inwestycji kapitałowych w Polsce. Podatki nakładane na proces
akumulacji kapitału i tak są już znaczne.
Jest
to 19-proc. podatek Belki, m.in. od dochodów z lokat bankowych oraz
z funduszy inwestycyjnych oraz 19-proc. PIT od dochodów z obrotu
papierami wartościowymi. Duże fiskalne potęguje brak kwoty wolnej
od podatku od tego typu dochodów oraz właśnie ograniczone
odliczanie strat. Jeśli uwzględnić przy tym planowany podatek
obrotowy od transakcji finansowych w całej UE, to również
przyczyni się on do zwiększenia ciężaru podatkowego ponoszonego
przez inwestorów.
Źródło:
GP