Inwestorzy mają prawo zarabiać nie tylko na własnych papierach wartościowych, ale również pożyczonych. Niezależnie od formy umowy pożyczki papierów wartościowych, z których na giełdzie funkcjonuje tzw. krótka sprzedaż, rozliczenie zysków i strat dla inwestora- pożyczkobiorcy i inwestora- pożyczkodawcy budzi wątpliwości podatkowe.
Przepisy podatkowe, zarówno w odniesieniu do drobnych inwestorów płacących PIT i dużych graczy płacących CIT, nie odnoszą się do ogólnych skutków podatkowych pożyczki papierów wartościowych, ale jedynie do jednej z jej form- krótkiej sprzedaży.
Transakcje krótkiej sprzedaży, których celem jest zarabianie na spadkach kursów cen akcji czy obligacji, przy pomocy pożyczonych papierów wartościowych, inwestorzy mogą stosować na giełdzie od ponad roku. W związku z ostatnimi spadkami kursów akcji, zainteresowanie tą strategią rośnie, ale wciąż jest to wzrost nieznaczny.
Tylko na akcjach niektórych spółek miesięczny udział transakcji krótkiej sprzedaży osiąga poziom jednej setnej całości obrotów. Jednym z powodów takiej sytuacji jest to, że powszechne stosowanie tej strategii niesie ze sobą duże ryzyko rynkowe, mogące wpływać m.in. na destabilizację kursów.
W odróżnieniu od klasycznego zarabiania na akcjach (kupić taniej, sprzedać drożej), krótka sprzedaż jest transakcją odwrotną.
Otóż inwestor pożycza od innego inwestora (np. za pośrednictwem domu maklerskiego) określoną liczbę akcji danej spółki, po czym je sprzedaje. Natomiast po pewnym okresie, kiedy cena tych akcji się obniży, odkupuje po niższej cenie tyle samo sztuk tych samych akcji i zwraca je podmiotowi, który je pożyczył. Różnica pomiędzy ceną sprzedaży i ceną odkupienia w przyszłości tańszych już akcji jest zyskiem dla takiego inwestora.
Przepisy ustawy o PIT określają dość lakonicznie, że w przypadku odpłatnego zbycia papierów wartościowych na zasadach określonych w odrębnych przepisach (sprzedaż krótka), dochód ustala się na dzień, w którym nastąpił zwrot pożyczonych papierów wartościowych lub miał nastąpić. Z kolei przez odrębne przepisy należy rozumieć ustawę o obrocie instrumentami finansowymi.
Ustawa ta definiuje z kolei krótką sprzedaż jako zobowiązanie się do zbycia papierów mimo ich braku w chwili zaciągania tego zobowiązania na rachunku zbywcy. Taki przepis wszedł w życie w październiku 2009r. w związku z nowelizacją przepisów o funkcjonowaniu rynku kapitałowego. Natomiast przepisy podatkowe odnoszące się do krótkiej sprzedaży zaczęły obowiązywać z początkiem 2004r., a więc o wiele wcześniej. To powoduje, że przepisy podatkowe nie nadążają za nowymi transakcjami w zakresie pożyczki papierów, które są zawierane na rynku.
Przy zbyciu własnych papierów momentem tym jest zapisanie sprzedaży na rachunku papierów wartościowych. Natomiast przy zbyciu papierów pożyczonych momentem tym jest dzień zwrotu papierów lub dzień, w którym zwrot miał nastąpić.
Niezależnie od faktu, że inwestor ma obowiązek sam zadeklarować dochód do opodatkowania w rocznym zeznaniu podatkowym z tytułu transakcji krótkiej sprzedaży, biura maklerskie muszą odrębnie od innych transakcji ewidencjonować transakcje pożyczki papierów. Przede wszystkim jest to związane z koniecznością ustalenia kolejności zbywanych papierów. Zgodnie z zasadą przyjętą w ustawie o PIT, najpierw rozliczane są te papiery, które zostały kupione najwcześniej (tzw. księgowa kolejka FIFO: pierwsze weszło- pierwsze wyszło).To powoduje problemy z prawidłowym rozliczeniem dochodów i strat za poszczególne transakcje.
Jeśli dochód ustalany jest w momencie zwrotu lub w dniu, w którym zwrot miał nastąpić, to oznacza, że podatnik może wielokrotnie sprzedawać i kupować pożyczone akcje, zwiększając tym samym możliwość zarobku.
Dlatego czasem im dłuższy termin zwrotu pożyczki, tym lepiej dla inwestora. Ale inwestor może równocześnie ponieść ryzyko związane z tym, że w trakcie trwania umowy pożyczki akcji, ich kurs wcale się nie obniży.
Konsekwencją tego jest to, że wraz z upływem terminu, w którym miał nastąpić zwrot pożyczonych akcji, u podatnika powstaje dochód podlegający opodatkowaniu. W praktyce więc uniknięcie ryzyka związanego z tego typu operacją jest niemożliwe.
Innym problemem związanym z rozwojem pożyczek papierów wartościowych na polskim rynku są przepisy ustawy o CIT, które zwalniają z podatku dochody uzyskane z tytułu dywidendy. Ma to znaczenie dla tzw. inwestorów instytucjonalnych, którzy obecnie częściej stosują krótką sprzedaż. Jednym z warunków takiego zwolnienia jest posiadanie akcji spółki wypłacającej dywidendę przez okres co najmniej 2 lat.
Przerwa w posiadaniu akcji skutkować będzie 19-proc. podatkiem od dywidendy.
Ponadto przepisy podatkowe nie regulują także kwestii opodatkowania pożytków z pożyczanych papierów wartościowych (np. odsetek). Obniżoną stawkę podatku od odsetek (np. 5 czy 10 proc.) wypłacanych na rzecz podmiotu zagranicznego można zastosować jedynie w przypadku, gdy odbiorca takich odsetek posiada status ostatecznego odbiorcy. Przykładowo, pożyczkobiorca obligacji, który otrzymuje odsetki i jest zobowiązany do ich przekazania na rzecz pożyczkodawcy, nie spełnia takiego wymogu. A więc zamiast np. 5 proc. stawka wyniesie 20 proc.) co powoduje, że koszt takiej pożyczki znacznie wzrasta.
Zatem problemy podatkowe, o ile nie uniemożliwiają zawierania transakcji pożyczki papierów wartościowych, to jednak skutecznie ograniczają jej znaczenie.
Źródło: GP