Od 2014 r. stopniowo zwiększa się wymagany wkład własny,
jakim powinien dysponować konsument, decydujący się na zakup nieruchomości na
kredyt. Początkowo wynosił on 5 proc. wartości nieruchomości, w 2015 r. wzrósł
do 10 proc., dzisiaj wynosi 15 proc. Od stycznia 2017 r. banki będą mogły
udzielać kredytu w maksymalnej wysokości 80 proc. wartości nieruchomości.
Oznacza to, że kupujący będzie musiał dysponować sumą równą 20 proc. wartości
lokalu.
Wprowadzenie nowych progów dla wkładu własnego osłabiło
dynamikę udzielania kredytów mieszkaniowych. Osoby, decydujące się na hipotekę,
musiały najpierw zgromadzić odpowiednie środki. Mimo to, eksperci nie
spodziewają się znacznych wahań na rynku nieruchomości ze względu na kolejną
podwyżkę. Rynek jest już wystarczająco oswojony z taką koniecznością.
Konieczność posiadania wkładu własnego to wynik
rekomendacji, która ma zwiększyć bezpieczeństwo kredytobiorców i kredytodawców.
Może on zostać wypłacony od razu, ale część banków zachowa możliwość udzielania
kredytów hipotecznych z 10-proc. wkładem własnym pod warunkiem wykupienia
ubezpieczenia.
Według ekspertów, wkład własny ogranicza ryzyko i wprowadza
stabilizację na rynku nieruchomości. Zapewnia także niższe ceny mieszkań, które
bez wkładu mogłyby wzrosnąć nawet o 20-40 proc.
Źródło: IAR