Istnieje wiele spekulacji odnośnie tego, jak wynik
referendum w Wielkiej Brytanii wpłynie na sytuację społeczno-gospodarczą na
wyspach brytyjskich. Wyjście z Unii Europejskiej może spowodować trudności na tamtejszym
rynku pracy i związane z tym powroty Polaków do kraju. Przedsiębiorcy, którzy
będą chcieli przenieść swoją działalność do Polski, muszą być jednak
przygotowani na większą biurokrację i możliwe problemy z dostępem do kapitału.
Obecnie na Wyspach Brytyjskich przebywa ponad 800 tys.
Polaków. Od 2007 r. powstało tam 40 tys. polskich podmiotów gospodarczych.
Jeśli Wielka Brytania zdecyduje się na wyjście z UE, zamieszkujący wysypy
Polacy mogą napotkać trudności związane z zatrudnieniem, otrzymaniem pozwolenia
na pracę czy prawa do zasiłków. Jak przestrzegają specjaliści, po powrocie do
kraju, Polacy, którzy zdecydują się na rozpoczęcie lub przeniesienie
działalności do kraju, będą musieli przystosować się do mniej przyjaznego
środowiska administracyjnego i legislacyjnego, ale też – do gorszych możliwości
finansowania.
Zgodnie z raportem „Doing Business”, opublikowanym pod koniec
2015 r. przez Bank Światowy, Polska zajęła 25. miejsce pod względem warunków do
prowadzenia biznesu. W rankingu wzięło udział 189 krajów świata. Polska wyprzedziła
w nim Szwajcarię, Hiszpanię czy Francję, jednak jest w tyle za Estonią,
Islandią czy Litwą, gdzie środowisko administracyjne jest bardziej przyjazne
dla przedsiębiorców. W tym zestawieniu Wielka Brytania zajęła natomiast wysokie
6. miejsce zaraz za Singapurem, Nową Zelandią, Danią, Koreą Południową i Hongkongiem.
Problemy, z jakimi polscy przedsiębiorcy będą musieli
zmierzyć się w kraju, to przede wszystkim brak zdolności kredytowej i niechęć
polskich banków do finansowania start-upów. Eksperci radzą, aby korzystali oni
z pomocy osób obracających się w polskim świecie biznesowym oraz firm
doradczych. Warto sięgnąć również po wsparcie doradców podatkowych i biur
rachunkowych, które poprowadzą przedsiębiorców przez zawiłości systemu
fiskalnego.
Źródło: Newseria