Z analizy przeprowadzonej przez Ministerstwo Rodziny, Pracy
i Polityki Społecznej wynika, że pracodawcy nie korzystają z instrumentów
umożliwiających zwiększenie zatrudnienia. Najmniejszą popularnością cieszył się
w zeszłym roku grant na telepracę – skorzystało z niego zaledwie sześć osób.
Najczęściej używanym narzędziem były natomiast bony na zatrudnienie osób
poniżej 30. roku życia.
Z nowych form aktywizacji zawodowej skorzystało w sumie 50
tys. osób. Najwięcej, bo aż 17,2 tys. z nich, zostało objętych działaniami
wykonywanymi na zlecenie przez agencje zatrudnienia. Bony oferowane młodym
bezrobotnym znalazły się na drugim miejscu wśród najpopularniejszych.
Szczególnym zainteresowaniem cieszył się bon, pozwalający na pokrycie kosztów
6-miesięcznego stażu u pracodawcy z gwarancją dalszego zatrudnienia przez
kolejne pół roku. Skorzystało z niego 9 tys. osób. 6,8 tys. osób wykorzystało
możliwość pokrycia kosztów związanych z przesiedleniem do miejsca zatrudnienia.
Przysługuje on w sytuacji, gdy nowe miejsce pracy znajduje się przynajmniej 80
km od obecnego miejsca zamieszkania.
Niewielkim zainteresowaniem cieszyła się możliwość
refundacji składek na ubezpieczenia społeczne, z której skorzystało 39 osób. Refundacja
przysługuje pracodawcy zatrudniającemu bezrobotnego, który wrócił na rynek
pracy po przerwie związanej z opieką nad dzieckiem lub innym członkiem rodziny.
Tylko 6 osób uzyskało natomiast zatrudnienie w ramach grantu na telepracę. To
narzędzie stworzone zostało dla bezrobotnego rodzica z dzieckiem poniżej 6. roku
życia lub opiekującego się osobą zależną. Wysokość grantu może wynieść
maksymalnie sześciokrotność najniższej pensji. Według specjalistów, małe
zainteresowanie tą formą aktywizacji wynikało przede wszystkim ze specyfiki
oferowanych miejsc pracy.
Źródło: GP