Od lipca br. stawka godzinowa dla zatrudnionych na podstawie
umowy-zlecenia i umowy o świadczenie usług ma wynosić 12 zł. Zdaniem
pracodawców zmiana to działanie zmierzające w dobrym kierunku, ale wprowadzenie
jej w połowie roku może doprowadzić do zamieszania w usługach.
Wprowadzenie stawki minimalnej ma na celu wyeliminowanie wynagrodzeń
niższych niż 10 zł. Dotyczy to szczególnie ochroniarzy, kucharzy, kasjerów, osób
sprzątających, murarzy czy kierowców. Często stawka dla tych pracowników wynosi
zaledwie 5-6 zł brutto. Po zmianach, zatrudnieni na postawie umowy zlecenia na
8 godzin dziennie, będą zarabiać 1471 zł netto miesięcznie.
Pracodawcy oceniają poprawkę jako krok w dobrym kierunku,
jednak obawiają się, że tak szybkie wprowadzenie zmian może zaszkodzić branży
usługowej. Ich zdaniem, firmy powinny mieć więcej czasu na renegocjacje umów z
kontrahentami, dlatego proponują, aby nowe przepisy obowiązywały od przyszłego
roku. W przeciwnym przypadku niektóre przedsiębiorstwa będą musiały ograniczyć
zatrudnienie.
Dodatkowym problemem dla przedsiębiorców są nowe obowiązki i
opłaty, jak nakaz przeprowadzania szkoleń pracowników co 5 lat oraz wzrost
kosztów badań dla ochroniarzy z 300 zł do 500 zł.
Na zmianach najbardziej ucierpią małe firmy, które do tej
pory miały największe szanse w przetargach, ponieważ mogły zaproponować niższą
stawkę godzinową swoich pracowników. Przedsiębiorcy oceniają je jednak
pozytywnie, ponieważ w ich odczuciu doprowadzą one do wzrostu jakości
świadczonych usług i zwiększą budżety firm przeznaczane na ochronę.
Źródło: GP