Deflacja utrzymuje się w polskiej
gospodarce już półtora roku. W grudniu wyniosła 0,5 proc. w ujęciu rocznym i
nic nie wskazuje na to, aby sytuacja miała się zmienić. Przyczyną jest spadek
cen paliwa, które wbrew prognozom ciągle
utrzymują się na niskim poziomie. Deflacji sprzyjały także niskie ceny
żywności, ale to się już zmienia.
Początek roku zazwyczaj wiąże się ze
wzrostem cen żywności, szczególnie jeśli zima jest cięższa. Zgodnie z przewidywaniami, w górę pójdą także ceny niektórych usług, m.in. w hotelarstwie
i gastronomii. Do wzrostu cen przyczyni się szybszy wzrost wynagrodzeń i zatrudnienia, który przełoży się na wzmożony popyt i w konsekwencji – na wyższe
koszty produktów i usług.
Zdaniem ekspertów nadal będą spadać koszty
gazu i energii. Przyczyną jest obniżka cen surowców energetycznych na świecie.
Wyjście z deflacji uzależnione jest od
tego, jak kształtować się będzie kurs złotego oraz rynek ropy naftowej na
świecie. Równie ważne będą warunki atmosferyczne w sezonie zbiorów owoców i
warzyw. Słaba waluta, wzrost cen ropy i niesprzyjające warunki pogodowe mogą
sprawić, że polska gospodarka wyjdzie z deflacji bardzo szybko. W innym wypadku
deflacja może utrzymywać się do połowy roku, a nawet do III kwartału. Rada
Polityki Pieniężnej oświadczyła, że w obecnej sytuacji bardziej prawdopodobne w
najbliższym czasie będą podwyżki stóp procentowych niż ich obniżki.
Źródło: IAR