Przedsiębiorcy w
Polsce mają poważne problemy ze ściąganiem należności od
kontrahentów. Średnio aż 84% firm musi czekać na płatności, a
rekordziści opłacają zaległe faktury nawet w 4 miesiące po ich
wystawieniu. Ze ściąganiem należności największe problemy mają
przede wszystkim najmniejsze firmy.
Konferencja
Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce wraz z Krajowym Rejestrem
Długów już od sześciu lat prowadzą w kraju badanie „Portfel
należności polskich przedsiębiorstw” w celu diagnozowania
finansowej sytuacji polskich firm. Ostatnie badania pokazały, że
firmy są ogólnie zadowolone ze swojej sytuacji finansowej. Powody
do zmartwień mają za to mikroprzedsiębiorcy, wobec których
zadłużenie w ciągu samego tylko ostatniego kwartału wzrosło aż
o 7% czyli do ponad 860 mln złotych.
Odsetek
niezadowolonych mikroprzedsiębiorców zbliża się też niepokojąco
do liczby tych właścicieli najmniejszych firm, którzy utrzymali
dobre wyniki finansowe. Zgodnie z badaniem niezadowolonych jest już
aż 18,4 % mikroprzedsiębiorców, a 26,9% satysfakcjonuje ich obecna
sytuacja finansowa.
Paradoksalnie
jednak, chociaż mikrofirmy mają najwięcej należności do
ściągnięcia, a opłaty windykacyjne są w ich przypadku wyższe
niż w większych firmach, to jednak właściciele mikrofirm
najmniej skarżą się na problemy związane z egzekwowaniem długów.
Zadowoleni ze swojej
ogólnej sytuacji finansowej są natomiast właściciele małych
firm, w których pracuje do pięćdziesięciu osób. W ostatnim
kwartale aż 37,2% z nich odnotowało wzrost dochodów. Powodów do
narzekań nie mają też średnie i duże firmy.
Źródło: IAR
Polskie Radio