Na zmianach w przepisach dotyczących
ubezpieczenia chorobowego najbardziej ucierpią przedsiębiorcze
kobiety. Inaczej ma być obliczana podstawa wymiaru zasiłku w przypadku osób, które prowadzą działalność gospodarczą, a
ubezpieczeniu chorobowemu podlegają krócej niż 12 miesięcy. W ten
sposób rząd chce zminimalizować tak powszechne obecne nadużycia.
Składka na ubezpieczenie chorobowe
jest świadczeniem dobrowolnym. Kobieta spodziewająca się lada
dzień rozwiązania nie podniesie więc wielkości swoich świadczeń,
jeśli ubezpieczenie opłaci jedynie tuż przed samym porodem.
Popularną praktyką jest obecnie jednorazowe opłacanie składki od maksymalnej
podstawy czyli 250% przeciętnego wynagrodzenia tj. ok. 10 000 złotych, co obecnie gwarantuje wysoki zasiłek macierzyński przez
cały rok. Po zmianach praktyka ta ma zostać ukrócona.
Po zmianach w przypadku, jeśli
opłacane będą przez jakiś czas składki od kwoty wyższej niż
60% przeciętnego wynagrodzenia, za każdy miesiąc opłacania
wyższej składki przyznana będzie 1/12 różnicy między
zadeklarowaną sumą a 60% przeciętnego wynagrodzenia.
Uprzywilejowane będą jednak osoby,
które dopiero zarejestrowały działalność gospodarczą i
korzystają z preferencyjnej podstawy składek na ubezpieczenie
społeczne w wysokości 30% minimalnego wynagrodzenia. Te osoby będą
mogły liczyć na świadczenia tej samej wielkości, co osoby
opłacające składki od 60% przeciętnego wynagrodzenia.
Przeciwko zmianom protestują przede
wszystkim kobiety prowadzące działalność gospodarczą, które nie
miały szans się na nie przygotować, bo w chwili ich wprowadzenia
już były w ciąży. Swoją sytuację porównują również do
bezrobotnych kobiet, które już od 2016 roku po urodzeniu dziecka
będą otrzymywać od państwa aż 1000 złotych zasiłku
miesięcznie. Domagają się m.in. skierowania ustawy do Trybunału
Konstytucyjnego oraz konsultacji społecznych. Chcą również, by
nową ustawę zawetował prezydent.
Źródło: IAR Polskie Radio