Właściciele małych i średnich firm skarżą się przede wszystkim na
składki ZUS, wysokie podatki i koszty stałe. Problematyczne jest też
znalezienie wykwalifikowanych pracowników.
Z najnowszych badań wynika jednak, że uciążliwe są nie tyle same
podatki, co sposób ich rozliczania. 19-procentowa stawka CIT jest porównywalna
z wysokością podatków dla firm w innych krajach UE. Kłopotliwe i czasochłonne
jest już natomiast samo ich rozliczanie, przygotowywanie sprawozdań i
deklaracji.
O wiele większym problemem dla przedsiębiorców są już składki ZUS,
które zaliczają się do kosztów stałych prowadzenia firmy i nie są zależne od
tego, czy przedsiębiorstwo w danym miesiącu zarobi czy nie. Właśnie te wysokie
stawki obciążają firmę i zniechęcają do zakładania działalności.
Poważnym utrudnieniem są też przepisy, z których interpretacją
miewają problemy nawet sami urzędnicy. Z roku na rok sprawniejsze jest już
jednak sądownictwo gospodarcze. Jeszcze kilka lat temu na rozstrzygnięcie
sprawy przedsiębiorca musiał czekać nawet 1000 dni, obecnie okres ten coraz
bardziej się skraca, a wiele spraw można załatwiać już w trybie przyspieszonym
albo formularzowym. Utrudnieniem są już jednak reformy w sądownictwie, które
coraz trudniej jest oceniać w obliczu stale zmieniającej się rzeczywistości
prawnej.
Szansą na poprawienie sytuacji polskich firm może okazać się stworzenie
odpowiedniego modelu biznesowego, który pozwoli obniżyć koszty stałe.
Ułatwieniem mają być też kolejne ustawy deregulacyjne, które mają na celu
zniesienie niektórych obowiązków biurokratycznych. Korzystne dla
przedsiębiorców było też wprowadzenie zasady dwóch terminów, zgodnie z którą
przepisy określające prowadzenie działalności gospodarczej mogą wchodzić w
życie tylko dwa razy w roku – 1 stycznia oraz 1 czerwca.
Zmiany mają jednak charakter wyrywkowy, a by przedsiębiorcy mogli
pracować w przyjaznym środowisku potrzebne są kompleksowe zmiany otoczenia
administracyjnego i podatkowego.
Źródło: IAR Polskie Radio